Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Oscyluję

Nigdzie nie należę. Utkwiłam pomiędzy różnymi światami i w żadnym nie jestem tubylcem. Będąc w jednym tęsknie już za tym drugim. Przechodząc do drugiego pożądam odmiennego. Wśród intelektualistów, filozofów czy akademików brakuje mi niezastawiających się nadmiernie nad sobą i swoim życiem ludzi czynu i pracy. Pragnę ruchu, działania, aktywności, zatracenia się w zwykłych praktycznych czynnościach: takich jak zdobycie pożywienia, znalezienie miejsca na nocleg czy dokonania naprędce prowizorycznej naprawy bagażnika rowerowego. Po miesiącu w tym świecie zaczynam jednak na powrót tęsknić za filozoficznymi roztrząsaniami i analizami, coraz częściej wypowiadać swoje refleksje na głos, drażniąc tym swoje nieprzywykłe do nadmiernego rozmyślania towarzystwo. W mieście tęsknie do surowości, a jednocześnie powolności, cykliczności i spokoju przyrody, myślę o majestatycznych górach, spokojnym szumie strumienia i kojących odgłosach lasu, jestem żądna doświadczenia potęgi i wzniosłości natury. Pozos

Najnowsze posty

Feminizm dla mężczyzn?

Ok boomer albo przypadek (?) Nicolaia Hartmanna

O hierarchii wartości i pewnym związanym z nią nieporozumieniu

Kilka słów o sensie i jego źródłach

O różnicy między zakochaniem a miłością

O czułości, dyskusji i filozofii